Lżejsze niż kilogram cukru lub bochenek chleba. Mają problemy z samodzielnym oddechem, skórę cieńszą niż papier, ale dla swoich rodziców i lekarzy są największym skarbem i wyzwaniem. Pobyt w szpitalu to najczęściej początek trudniejszej drogi w dorosłe życie. 5 na 100 nowonarodzonych dzieci to wcześniaki. Dziś, 17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka.
Nadia- dziewczynka z Grajewa, urodziła się 7 marca 2015, w 24 tygodniu ciąży jako skrajny wcześniak w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku – na oddziale Kliniki Neontologii i Intensywnej Terapii Noworodka. Urodzeniowa waga dziecka to zaledwie 550 g, a długość jej miniaturowego ciałka 31 cm. W 10-stopniowej skali Apgar w pierwszej minucie dziewczynka dostała 4 punkty, w trzeciej 6 pkt., w piątej i dziesiątej już po 8 pkt. Po paru miesiącach od tamtego wydarzenia mama Nadii tak wspomina chwilę narodzin córeczki: „Uczucie szczęścia i radości zastąpił strach i przerażenie. Dla rodzica najgorszym przeżyciem jest zobaczyć własne 550 g dziecko, które mieści się w dłoni i od 1 minuty jego małe, bezbronne ciałko naszpikowane jest igłami- gdzie motylek od wenflonu jest prawie wielkości dłoni dziecka, a wszystkie funkcje życiowe utrzymywane są dzięki specjalistycznej aparaturze. Do tej pory w uszach dźwięczą głosy lekarzy, że dziecko ma mniej niż 5 % szans na przeżycie”.
Dokładnie po 7 dniach od narodzin dziewczynki rozpoczęło się kangurowanie. Jest to bardzo ważny element wczesnej terapii dziecka, gdy ciało matki dotyka ciała noworodka i umożliwia wzajemne wsłuchiwanie w odgłos bicia serc. Jako, że oddział szpitalny nie przewiduje możliwości całodobowego przebywania z dzieckiem dla matki wcześniaka rozpoczęły się codzienne wyjazdy do Białegostoku, by każdego dnia matka mogła pobyć z Nadią około 4 godziny. W przypadku dziewczynki kangurowanie rozpoczęło się bardzo szybko. Przeważnie takie skrajne wcześniaki czekają około miesiąca na pierwszy dotyk i przytulenie przez rodzica. Podczas kangurowania nie wolno dotykać główki dziecka, bo nie posiada ono jeszcze wykształconej tkanki tłuszczowej i każdy dotyk sprawia mu ból. Po urodzeniu Nadia była 24 dni odżywiana pozajelitowo, po czym od 25 doby zaczęto ją karmić mlekiem modyfikowanym w miniaturowej ilości 0,5 ml co 3 h. „Na oddziałach wcześniaków jest taka jakby niepisana zasada, że lekarze nie dają bliskim nadziei na przeżycie od samego początku narodzin dziecka… Nigdy nie mówią, że jest dobrze, aby nie dawać rodzicom przeświadczenia, że wszystko skończy się po ich myśli… bo u takich dzieci doba może zmienić wszystko. Dla nas to tylko 24 godziny, a dla malutkiego człowieczka aż 24 godziny. Nadia w inkubatorze spędziła 55 dni, chociaż od 3 doby była już na własnym oddechu wspomaganym przez system Ncepap. Stan i waga takiego malucha stale się waha, najmniejsza waga córeczki to 520 gram. Ciągły tekst lekarzy neantologów to powiedzenie: 2 kroki w tył, a 1 do przodu”– przypomina pobyt w szpitalu mama Nadii.
Na tym wyjątkowym dziecięcym oddziale dla przebywających tam miesiącami wcześniaków odtwarzane są na sali piosenki. Przeważnie kołysanki, ponieważ dzieci uwielbiają tzw. białe szumy, czyli odgłosy suszarki, pralki i melodyjną muzykę. Odwiedzający swoje pociechy rodzice są namawiani, a potem wręcz zmuszani przez personel szpitala do jak najszybszego pokonania lęku, oswojenia się z dzieckiem i rozpoczęcia w miarę normalnych czynności opiekuńczo-pielęgnacyjnych typu zmiana pieluchy, samodzielne odkładanie dziecka po kangurowaniu do łóżeczka, oczywiście z asystą pielęgniarki. Zanim rodzic przyzwyczai się do delikatności i kruchości swojego dziecka i zacznie te czynności wykonywać samodzielnie mijają tygodnie. Z powodu podobnych smutków i radości oraz długiego okresu wspólnych spotkań na tego typu oddziałach między rodzicami wcześniaków często nawiązują się trwałe przyjaźnie. Każdy z czekających tam rodziców przeżywa to samo, a co kilka dni gdy rodzą się następne maluchy i nowi rodzice dołączają do społeczności… wtedy każdy może zobaczyć tak naprawdę własną reakcję na początku swojego przypadku– rodzica skrajnego wcześniaka.
Przebywanie w tym środowisku pełnym sukcesów i porażek oraz ciągłej świadomość zagrożenia powoduje u rodzica stałe napięcie: „Gdy Nadia w końcu została przeniesiona na oddział tzw. dużych wcześniaków bez wcześniejszego przekazania mi przez personel tej informacji, a pielęgniarki zorientowały się, że mogę po przyjeździe do szpitala nie wiedzieć gdzie jest moje dziecko przybiegły jak najszybciej by poinformować mnie, że moja córka już jest przeniesiona na 2. oddział, abym własnym zdrowiem nie przepłaciła jak wejdę na reanimację i zobaczę brak łóżeczka… niestety umieralność wcześniaków jest nadal bardzo wysoka, na szczęście dla nas przeniesienie jej na salę dużych wcześniaków to był postęp i znak, ze jesteśmy o krok bliżej domu”– mówi mama malucha.
Najmłodszy wcześniak w powiecie grajewskim- malutka dziewczynka o imieniu Nadia spędziła równo 100 dni w białostockim szpitalu zanim mogła zobaczyć swój dom. Dziś ma 7 miesięcy i jest zdrowym, wesołym dzieckiem z wagą powyżej 5 kilogramów i długością ponad 70 cm. To jednak nie koniec walki o zdrowie. Po wyjściu ze szpitala zaczynają się wizyty u lekarzy specjalistów, ponieważ wcześniaki mają zalecane kontrole w rożnych poradniach i w zależności od potrzeby korzysta się z nich co kilka miesięcy. Ważne jest jednak, aby każdy wcześniak miał w domu monitor oddechu, który pozwala zareagować jeśli pojawiłby się bezdech czyli tzw. śmierć łóżeczkowa, poza tym opieka nad takim dzieckiem wygląda normalnie. W pierwszych tygodnie należy również uważać, aby nie uległo infekcji z powodu mniejszej odporności.
Światowy Dzień Wcześniaka obchodzony jest w charakterystycznych fioletowych barwach- naturalnym kolorze skóry dziecka, które świat zobaczyło za wcześnie.
fot: prywatne archiwum rodziców Nadii
9 komentarzy
Śliczne dziecko
Podziwiam
Urocze dziecko i piękna wzruszająca momentami historia
Artykuł na czasie, bardzo poruszyła mnie ta historia, pozdrawiam Nadię i jej mamę
Wspaniała i dzielna dziewczynka:) życzę dużo zdrówka dla Nadii i siły dla Rodziców.
Niesamowite! Myślałem że takie historie to tylko w TV na filmach.Moja żona jak przeczytała artykuł stwierdziła że to mały CUD 🙂 Pozdrawiamy Nadie! i jej rodziców!
gratuluje wytrwalosci i zycze zdrowka nasz synek urodzil sie w 26 tyg i wiem co to znaczy skrajne wczesniactwo piekny artykul wiecej takich
Nadia to nadzieja i ta dziewczynka jest wlasnie taka nadzieja dla innych rodzicow i dzieci ze pomimo wielkich przeciwnosci losu moze byc dobrze . Niewyobrazalne jest dla mnie to ze ta mała osóbka walczyła choc miala tak niewiele szans by zyc. Samo wyobrazenie calej sytuacji wbija w ziemie i daje do myslenia co w zyciu jest najwazniejsze. Pozdrowienia.
śliczna i silna dziewczynka:) zycze rodzicom oraz Nadii duzo sily wytrwalosci i zdrowia!
tez urodzilam wczesniaka i wiem co to za uczucie. Bóg dal szanse malutkiej Nadii na zycie trzeba mu za to dziekowac kazdego dnia!!!
Komentarze pod artykułami są opiniami użytkowników naszego portalu. Nie publikujemy wpisów wulgarnych, zwalczamy trollowanie. Nie tolerujemy spamu i postów pisanych wyłącznie Caps – Lockami. Ze względu na ograniczoną długość komentarzy zastrzegamy sobie prawo do usuwania obszernych artykułów wklejanych w postach w sytuacji, kiedy można wykorzystać link.