W sobotnie popołudnie szczuczyńska Wissa wygrała u siebie z osłabioną Biebrzą Goniądz. Mimo ambitnej gry goście nie mieli pomysłu na niemrawo grających gospodarzy, by powalczyć o remis w tym spotkaniu.
Mecz w pierwszych kilkunastu minutach toczył się niemal w środku pola. Nie było klarownych sytuacji podbramkowych, a bramkarze mieli niewiele pracy. Wissa troszkę przeważała, ale akcje kończyły się fatalnymi zagraniami lub niecelnymi strzałami. Goście ograniczali się do utrzymywania piłki na swej połowie i rzadko atakowali. W 18 minucie ich kontra kończy się rzutem rożnym. W 20 minucie Grzegorz Makal trafia wprost w bramkarza. Od tego momentu gospodarze często goszczą na połowie Biebrzy. Kilka minut później do zagranej w pole karne piłki przez Bartosza Zmierczaka nikt nie dochodzi. W 29 minucie ponownie uderza Makal, którego strzał wybija bramkarza, a dobitka grającego trenera Roberta Speichlera trafia w plecy obrońcy. Dwie minuty później w idealnej sytuacji Adrian Włoch strzela nad poprzeczką. Wreszcie w 32 minucie Makal zagrywa do Wojciecha Łapińskiego, który idzie prawą stroną, mija trzech zawodników oraz bramkarza i pewnie strzela do pustej bramki , co sprawia, że wreszcie gospodarze obejmują prowadzenie. Po tym bliski podwyższenie wyniku był Speichler, ale jego uderzenie z rzutu wolnego wybija bramkarz. Tuż przed przerwą goście przeprowadzili kontrę i zrobiło się wielkie zamieszanie w polu karnym. Jednak obrona wybiła piłkę w polu, a tuż przed końcowym gwizdkiem Makal strzela obok słupka. Po przerwie szybko wyrównali goście. Po akcji prawa stroną Kamil Purta zagrywa piłkę w pole karne, dochodzi do niej Eryk Chrzanowski i strzela pod poprzeczkę. To trochę wprowadziło zamieszania w szeregi gospodarzy, którzy omal nie stracili drugiej bramki w 51 minucie. Na szczęście strzał Chrzanowskiego broni Dawid Jabłoński. Po paru minutach goście wyraźnie tracą siły, a gospodarze atakują. W 56 minucie kolejny raz niecelnie strzela Makal. Wreszcie w 64 minucie druga bramka. Z prawej strony piłkę wrzuca Dariusz Krytkowski, a głową skutecznie strzela Marcin Waszkiewicz. Ten sam zawodnik kilka minut później w podobnej sytuacji strzela obok słupka. W 75 minucie szybka kontra Biebrzy, ale Jabłoński pewnie broni strzał Chrzanowskiego. Za chwilę po akcji Wissy Korytkowski strzela w ręce bramkarza. W 85 minucie dwóch piłkarzy gospodarzy ma przed sobą tylko bramkarza. Jednak Waszkiewicz w dziecinny sposób marnuje okazję. Już w doliczony czasie gry Dawid Korytkiewicz pięknie uderza z kilkunastu metrów tuż przy słupku i podwyższa wynik ku radości sporej liczby kibiców.
Już po meczu grający trener gospodarzy Robert Speichler nie krył zadowolenia z wyniku „dziś murawa stadionu sprzyjała obronie i tak robiła Biebrza. Z przeciwnikiem nastawionym na taką grę gra się ciężko. Mieliśmy sporo okazji, ale bez większego efektu. Liczy się jednak zwycięstwo i kolejne punkty.”
WJ
WISSA SZCZUCZYN – BIEBRZA GONIĄDZ 3 : 1 (1: 0).
Bramki: 1 : 0 – Wojciech Łąpiński 32, 1 : 1 – Eryk Chrzanowski 48, 2 : 1 – Marcin Waszkiewicz 64, 3 : 1 – Dariusz Korytkowski 90 + 2.
WISSA: Jabłoński – Tomar, Betko, Guzowski, Włoch (73 Ciereszko), Zmierczak, Makal, Speichler (86 Korotkiewicz), Łapiński (60 Korytkowski), Zambrowski (78 P. Marcinkiewicz), Waszkiewicz.
BIEBRZA: Zimnoch – K. Purta, Kalisz, Kotlewski, Ciereszko (73 Wysocki), Trusiewicz, Staśkiewicz (61 Kramkowski), Jasiński, M. Purta, Chrzanowski.
Żółte kartki: Włoch, Zmierczak, Łapiński (Wissa) – Ciereszko (Biebrza).
Sędziowali: Piotr Karwowski jako główny oraz Janusz Brokowski i Damian Tanajewski (Kolegium Sędziów Podlaskiego ZPN).
Widzów: 120.
Jeden komentarz
A młodsza WISSA przegrała z MOSIR GRAJEWO
Komentarze pod artykułami są opiniami użytkowników naszego portalu. Nie publikujemy wpisów wulgarnych, zwalczamy trollowanie. Nie tolerujemy spamu i postów pisanych wyłącznie Caps – Lockami. Ze względu na ograniczoną długość komentarzy zastrzegamy sobie prawo do usuwania obszernych artykułów wklejanych w postach w sytuacji, kiedy można wykorzystać link.